Z początkiem roku 2014 do życia powołano Polonię Tychy II. Polonijna „dwójka” to doskonałe miejsce dla nowo przybyłych dziewczyny (które zaczynają swoją przygodę z piłką nożną) ale także takich które w danym okresie nie wywalczyły miejsca w kadrze meczowej walczącej w trzeciej lidze Polonii Tychy.
W obecnej chwili rezerwy Polonii to piętnaście osób które systematycznie trenują, a w ostatnim czasie już rozgrywają nawet sparingi które klub mają przygotować do występów w Śląskiej Lidze Kobiet Drużyn Niezrzeszonych.
Oczywiście kadrowiczki „dwójki” są systematycznie „podglądane” przez trenera pierwszej ekipy Dawida Kołodziejczyka co dodatkowo mobilizuje piłkarki w walce o pierwszy zespół.
Dziś postanowiliśmy podpytać kapitan „Dwójki” Aleksandrę Dziadek o cele na zbliżający się sezon.
Ola zostałaś kapitanem zespołu Polonia Tychy II, na obecną chwilę jest kilkanaście dziewczyn trenujących systematycznie, liczysz że ekipa się „zawiąże” i będzie liczniejsza?
Uważam że tak, jest sporo dziewczyn które grały w innych klubach i wyrażają chęć powrotu do grania w piłkę. Nie każda też gra od urodzenia i nie zawsze mogą załapać się do występów w lidze. Dlatego takie zespół jak Nasz tworzy dobrą alternatywę dla nich, oraz tych które z piłką chcą zacząć swoją przygodę.
Czy nominacja na klubowego kapitana to dla Ciebie wyzwanie? Czy może czujesz jakąś presję?
Jest to dla mnie spore wyróżnienie, czuje się odpowiedzialna za drużynę. Nie będę za pewne rozstawiać nikogo po kątach, ale na pewno będę chciała całą drużynę trzymać silną ręką.
Od jakiegoś czasu wiem że na Śląsku tworzy się liga klubów Niezrzeszonych w której Polonia Tychy II ma wystąpić, przez co niedawno rozegrałyście sparing z Gwarkiem Ornontowice. Czy po tak krótkim okresie wspólnych treningów mecz ten sprostał Waszym wyzwaniom?
To znaczy… jest na pewno kwestia zgrania się naszej drużyny. Na pewno uda się Nam stworzyć jakąś dobrą paczkę, choć jak wiadomo z dziewczynami znamy się dopiero tylko z kilku zajęć, ale regularność na treningach pozwoli Nam się na pewno zgrać i dopasować na boisku.
Na dzień dzisiejszy (red./dzień wywiadu) wiadomo że w Śląskiej Lidze Kobiet Drużyn Niezrzeszonych jest dziewięć lub dziesięć klubów, jaki cel stawia sobie osoba która w jakiejś jednak części „liznęła” występów w III lidze?
Walczy się zawsze o pierwsze miejsce, ale każdy Nasz mecz będzie nowym doświadczeniem. Myślę że miejsce w pierwszej trójce byłoby satysfakcjonujące. Poza Nami swoje rezerwy wystawią Tygryski Świętochłowice, Rekord Bielsko-Biała, ale nie wolno nam lekceważyć także pozostałych rywali których obecnie znamy głównie z Nazwy. Jak wiec wspomniałam każdy mecz to walka a miejsce w pierwszej trójce na pewno będzie OK.
Polonijna „Dwójka” ma już za sobą sparingi z Gwarkiem Ornontowice. O ile początek pierwszego meczu był super później jakby brakło koncentracji, co doprowadziło do nerwowej końcówki spotkania. Jak to wyglądało z perspektywy boiska?
No tak, nasze treningi są niemal treningami od podstaw. Uczymy się techniki, poznajemy siebie, wiadomo jesteśmy zbyt nową grupą by rozumieć się bez słów, ale pracujemy nad tym. Większość z Nas gdzieś już piłkę kopała i miała jakby swój pomysł na grę i może dlatego w pewnym momencie brakło nam koncentracji, precyzji i właśnie porozumiewania się, przez co nie mogliśmy jako grupa skupić się na graniu jednym systemem.
W sparingach z Gwarkiem występowałaś głównie jako defensorka, czy gra w obronie o najlepsze miejsce dla Ciebie? Czy może jednak widzisz siebie jako napastnika?
To chyba zależy od meczu. Ale osobiście to wolę zdecydowanie grać w defensywie, ale wiadomo każdy chce strzelać gole i czasami chciałabym spróbować swoich sił w pomocy czy ataku.
Na koniec jeszcze pytanie o twój boiskowy pseudonim. Dlaczego Piter?
<śmiech> Piter wymyślił jakiś czas temu trener Kołodziejczyk. Kiedy przyszłam na trening byłam jadą z najwyższych dziewczyn na boisku , trener zawołał Piter (od imienia piłkarza Petera Crouch’a który ma 201 cm wzrostu /red.) i tak zostało do dziś.
Po rozmowie z Aleksandrą Dziadek na temat min. pozycji bramkarki poprosiliśmy o komentarz trenera Polonii Tychy II Sebastiana Godylę:
– Tak faktycznie obecnie nie mamy nominalnej bramkarki, ale oczywiście na treningi zapraszamy wszystkie zainteresowane piłką nożną dziewczyny. A pozycje bramkarki będziemy pewnie szlifować, ostatnio w sparingu między słupkami stanęła Oliwia Łasocha. We wcześniejszym sparingu każda z dziewczyn miała możliwość spróbowania siłą na bramce. Możliwości jest wiele ale zapewne taka stu procentowa bramkarka będzie ile widziana w Naszym klubie.