„GKS Katowice to cwane lisy”: wywiad z Noemi Dziekan

„Dziewczyny będą miały bardzo ciężko w defensywie, a jeśli pojawi się jakaś szansa na strzelenie gola, muszą być do bólu skuteczne. Nie spodziewamy się, że będzie ich dużo” – mówi przed jutrzejszym spotkaniem z GKS Katowice Noemi Dziekan, pomocniczka oraz asystent trenera naszego zespołu, która miała okazję grać w 1.FC Katowice z obecnymi zawodniczkami GieKSy. Postanowiliśmy z nią porozmawiać i zapytać o zespół rywali.

Zacznę może od pytania o zdrowie. Na początku kwietnia w meczu ligowym zerwałaś więzadła krzyżowe w lewym kolanie. Jak to wygląda dzisiaj, dwa miesiące po zdarzeniu?

Dziękuję, jest trochę lepiej, niż na początku, ale nie wszystko układa się tak jakbym chciała. Kilka dni temu dowiedziałam się, że odrywa mi się rzepka i niewiele mogę z tym na razie zrobić.

Ile czasu potrzebujesz do końca rehabilitacji i powrotu do pełnej sprawności?

Przy dobrych wiatrach około roku.

Żałujesz, że nie zagrasz przeciwko dawnym koleżankom z zespołu?

Nawet nie tyle przeciwko dawnym koleżankom, a bardzo dobrej drużynie. Takie starcia, jak to niedzielne, zawsze motywują zespół i sprawiają, że każda daje z siebie więcej. Lubię wyzwania, ale niestety razem z Laurą Płoskonką nie będziemy w stanie podjąć największego w tym sezonie i pomóc drużynie. I to boli najbardziej.

Jak czują się dziewczyny przed starciem z zespołem, który w osiemnastu meczach zdobył 208 bramek?

Dziewczyny doskonale wiedzą, że to będzie bardzo trudny mecz. Z tyłu głowy mają fakt, że będą grały przeciwko piłkarkom ogranym na poziomie ekstra- i pierwszoligowym, ale jestem przekonana, że nie odpuszczą i ja w nie bardzo wierzę.

Polonia w tym sezonie miała okazję dwukrotnie mierzyć się z pierwszoligowym LKS Goczałkowice-Zdrój. Czy da się ten zespół porównać do GKS Katowice?

Myślę, że nie do końca. Każdy zespół gra swoją piłkę, inaczej rozgrywa, ma inny pomysł na grę. GKS to „cwane lisy”, że tak powiem. Są doświadczone, wiedzą jakie błędy może popełniać młody zespół, wiedzą kiedy zaczepić rywalkę, kiedy się położyć, aby sędzia odgwizdał faul. To wszystko wynika z setek meczów rozegranych na wysokim poziomie.

Znasz metody treningowe Szymona Tabackiego. Czy jego zespół może mieć coś, co was zaskoczy?

Przez rok wiele mogło się zmienić w tej kwestii. Wiem jednak, że jest to trener bardzo kreatywny i  wciąż szuka nowych rozwiązań. Uważnie analizuje boiskowe wydarzenia i potrafi „na poczekaniu” wpaść na pomysł, który odmienia grę zespołu. Będzie mu bardzo zależało, żeby jego zawodniczki podeszły do meczu na sto procent i z pewnością coś wymyśli.

A czy Polonia ma jakąś tajną broń na GKS?

Żadnej tajnej broni nie ma <śmiech> My koncentrujemy się na realizacji własnych założeń, chcemy zagrać swoją grę pomimo wymagającego rywala.

Na mecz wyjdziecie chcąc koniecznie strzelić bramkę, czy przede wszystkim nie dopuścić do ich utraty?

Myślę, że to pytanie jest raczej skierowane do trenera Kołodziejczyka, aczkolwiek powiem tak: dziewczyny będą miały bardzo ciężko w defensywie, a jeśli pojawi się jakaś szansa na strzelenie gola, muszą być do bólu skuteczne. Nie spodziewamy się, że będzie ich dużo.

Czy jest w szeregach GieKSy zawodniczka, na którą trzeba będzie szczególnie uważać?

Na pewno jest to kapitan zespołu Natalia Nosalik, mająca międzynarodowe doświadczenie z reprezentacji Polski. Jednak nie mogę być wyrocznią, bo to inny zespół, z innymi zawodniczkami niż FC Katowice. Nie mniej jednak, Natalia naprawdę potrafi grać w piłkę.

Jak przypuszczasz, czy GKS Katowice w najbliższych latach ma szansę awansować do Ekstraligi i tam walczyć z Medykiem Konin o najwyższe cele?

Jestem pewna, że przy obecnej polityce klubu i poziomie organizacji nie będzie miał dużego problemu z awansem do I ligi. Jednak awansować z tej I ligi i później walczyć w Ekstralidze nie jest tak łatwo. Życzę im jednak powodzenia!

Share This