Gra lepsza niż wynik: Wilki Wilcza – Polonia Tychy 5-2

Polonistki przegrały wyjazdowe spotkanie z Wilkami Wilcza. Mimo szczerych chęci nasze piłkarki nie zdołały skutecznie przeciwstawić się dobrze dysponowanemu rywalowi, choć w 2. połowie nadzieje na dobry wynik mocno odżyły.

Piękna pogoda, liczni kibice – na stadionie w Wilczy idealne warunki do gry w piłkę. W powietrzu unosi się atmosfera futbolowego pikniku i zniecierpliwienia widzów wobec przedłużających się spraw organizacyjnych. Jeszcze przed rozpoczęciem spotkania mieliśmy małą niespodziankę – w wyjściowym składzie tyszanek Lidia Zielińska w roli… bramkarki! W końcu sędzia gwizdkiem rozpoczął mecz.

Zepchnięte od początku do defensywy polonistki już w 2 minucie za sprawą Zielińskiej sprokurowały rzut wolny pośredni, jednak na szczęście nic z tego nie wynikło. Co się odwlecze, to nie uciecze – w 18 minucie na prowadzenie drużynę Wilczyc wyprowadziła Anna Drwięga. Polonistki starały się mimo utraty bramki tworzyć akcje i walczyć o strzelenie gola, ale po stracie 2 bramki zostały wybite z rytmu. „Samobója” zdobyła Julia Kopczyńska po tzw. centrostrzale zawodniczki gospodyń.

Chwilę później, bo już w 33 minucie polonistki przegrywały 0-3. Występująca w rundzie jesiennej w barwach ekstraligowego 1.FC Katowice Magdalena Stachnik oddała strzał z 25-metrów, po którym piłka tuż pod poprzeczką wpadła do siatki. Na bramkę w najlepszy możliwy sposób zareagowały nasze piłkarki. Niemal tuż po wznowieniu ze środka Paula Wachulec obsłużona ładnym podaniem przed Dorotę Hałatek strzeliła na 1-3. Nie zatrzymało to jednak drużyny Wilków, które ponownie za sprawą Stachnik zdobyły 4. bramkę. Zdołowane i przybite polonistki zeszły na przerwę tracąc 3 gole do rywalek.

Polonia 2. połowę rozpoczęła z rozmachem, atakując agresywniej niż w poprzedniej części meczu. Opłaciło się to – w 45 minucie gola na 2-4 zdobyła Gabriela Musioł. Od tej pory to tyszanki nieznacznie przeważały, co nie pozwoliło jednak uniknąć „pożarów” pod naszą bramką. W 50 minucie w sytuacji sam na sam piłkarka Wilków przelobowała Zielińską i kiedy cały stadion widział futbolówkę w bramce, ta odbiła się od poprzeczki. Po heroicznej obronie 2 dobitek można było dalej kontynuować pogoń za wynikiem. W 56 minucie Polonia była bliska strzelenia gola kontaktowego – lewą flanką ruszyła Kopczyńska, po wrzutce do piłki dopadła Wachulec, ale ta strzeliła zza pola karnego nad bramką.

W 60 minucie za Kamilę Kozyrę na murawie zameldowała się Ania Rogosz. Osiem minut później po składnej akcji lewym skrzydłem piłkę do siatki wpakowała Musioł. Bramka nie została jednak uznana przez sędziego prowadzącego zawody – pomimo braku reakcji asystenta, arbiter główny dopatrzył się spalonego. Ograbiona z bramki kontaktowej Polonia w 70 minucie meczu po strzale Drwięgi przegrywała już 2-5. Był to ostatni gol w spotkaniu, pomimo walki zrezygnowane tyszanki nie zdołały zmienić wyniku meczu.

31 maja 2015 r. godz. 17:00, stadion LKS Wilki Wilcza, ul. Grzonki 13a

Wilki Wilcza – Polonia Tychy 5-2 (4-1)

18′, 70′ Drwięga, 28′ Kopczyńska (s), 33′, 38′ Stachnik – 35′ Wachulec, 45′ Musioł

WILKI: Pawlik – Szukała, Kleta, Wanat, Botor – Ochota – Spendel, Stachnik, Wyrobek, Drwięga (C)- Dziadek

POLONIA: Zielińska – Wydrzyńska, Płoskonka, Kowalska (C), Kopczyńska – Latusek, Wachulec, Kozyra (60′ Rogosz), Pustelnik – Hałatek – Musioł.

Zapraszamy na fotorelację ze spotkania oraz na następny mecz Polonii, który już w najbliższy czwartek (4 czerwca, Boże Ciało)! O szczegółach poinformujemy wkrótce.

Share This