Magdalena Antkowiak – Myślenie się zmienilo i czas było spróbować gry w zespole.

Do rozpoczęcia spotkania z Jaskółkami Chorzów pozostało niewiele ponad trzy doby. Dla kilku dziewczyn reprezentujących Kobiecy Klub Sportowy Polonia Tychy- będzie to debiutanckie przetarcie.

Co o przygotowaniu swoim, oraz pozostałej ekipy myśli jedna z debiutantek? Zapraszam do przeczytania rozmowy z Magdaleną Antkowiak, nową bramkarką Tyskiej drużyny.

 

  [Sebastian Godyla] Jak to się stało, że Polonia.., że pozycja bramkarki?

[Magdalena Antkowiak] Bardzo lubię sport, gdy byłam młodsza, grałam na placu z rówieśnikami, jednak nigdy nie myślałam o graniu w klubu. Z czasem myślenie się zmieniło. Razem z Anią (Anna Rogosz /red.) postanowiłyśmy wziąć sprawy w swoje ręce i tak zdecydowałyśmy spróbować swoich sił w Polonii.

Dlaczego bramka? Każdy ma swoją ulubioną pozycje na boisku, a odkąd pamiętam, zawsze lubiłam stać na bramce, czuję się tam jak przysłowiowa „ryba w wodzie” i nie muszę tyle biegać (śmiech.)

  

[S.G] W Polonii jest sporo nowych twarzy, w tym Ty. Jak przebiegła aklimatyzacja?

[M.A] Już po pierwszym treningu czułam, że dziewczyny dobrze mnie przyjęły. Miało to wpływ na dość szybkie zaaklimatyzowanie się w drużynie. Po każdym treningu wzrastała i nadal wzrasta moja pewność siebie.

[S.G] W KKS Polonii jesteś od niedawna. Ale wobec kontuzji Aleksandry Ostrowskiej i Michaliny Czaji jesteś niemal pewna wyjścia w pierwszej jedenastce

[M.A] Tak, w Polonii jestem dokładnie pół roku, co prawda nie od samego początku grałam na pozycji bramkarza.

Po mimo tak krótkiego okresu trenowania, staram się nie zawieść całej drużyny. Już teraz wiem, że nie zawsze jest „kolorowo”. Zdarzają się gorsze i lepsze dni. Na szczęście Ola pomagała mi i nadal mogę na nią liczyć, jeśli chodzi o wszelkie wskazówki dotyczące bramki.  Mam nadzieję, że szybko wróci do całkowitego zdrowia podobnie jak Michalina.

    [S.G] Przed sezonem w Polonii głośno mówiono „Gramy o awans.” Jak przyznał jednak Dawid Kołodziejczyk cele się zmieniły. O co więc zagra Magda Antkowiak w tym półroczu?

[M.A] Przede wszystkim chcę zdecydowanie poprawić ogół swoich umiejętności. Wiem, że jako początkująca muszę się jeszcze wiele nauczyć. Myślę, że również czuć się pewniej na bramce, bo jeszcze tej pewności czasem mi brakuje. To są cele, które na ten moment chcę osiągnąć.

    [S.G]  Lada dzień pierwszy mecze z Jaskółkami Chorzów jak Twoje samopoczucie?

[M.A] Dam z siebie wszystko, zwłaszcza, że będzie to mój pierwszy mecz ligowy. Mimo małego stresu jestem dobrej myśli.

   [S.G]  Przed Tobą w obronie para doświadczonych Polonistek, Agata Kowalska i powracająca Dagmara Lach. Przeprowadziłyście już jakieś rozmowy dotyczące meczu niedzielnego?

[M.A] O konkretach nie rozmawiałyśmy, ale zarówno Agatka, jaki Daga dają sobie radę, doskonale wiedzą, co robią. W końcu są doświadczonymi zawodniczkami i wiem, że mogę na nie liczyć.

    [S.G] Przejdźmy na koniec do okresu przygotowawczego. Jedenaście sparingów zimowych to dużo. Nie czujecie zmęczenia? Czy może wręcz przeciwnie czas zacząć grać o konkretne cele?

[M.A] W pewnym momencie dało odczuć się zmęczenie, ponieważ jak sam wspomniałeś 11 sparingów to dużo. Zdarzył się i cały weekend zajęty sparingami, czy turniejem. Pomimo tego nie poddajemy się i walczymy do samego końca. Jednym z momentów, kiedy mogłam nabrać siły, była przerwa świąteczna. Kontynuując pytanie, jest to według mnie odpowiednia pora, aby zagrać o konkretne cele, ponieważ jak nie teraz to, kiedy?

  [S.G]  Który ze sparingów zapadł Tobie najbardziej w pamięci? Ekstraligowych Mitech? Czy jakiś inny?

[M.A] Co do sparingów, to zależy. Jeśli chodzi o Mitech Żywiec to na pewno zapadł mi w pamięci. Był to jeden z pierwszych rozegranych spotkań, gdzie miałam okazję zająć pozycje bramkarki, ale także możliwość nauki od dziewczyn, które grają w ekstralidze. Na pewno pozytywne doświadczenie. Mogę też wspomnieć o sparingu rozegranym z FC Katowice, gdzie mimo porażki, czułam się zwycięsko schodząc z murawy.

 

Share This