To co wydarzyło się w niedzielny wieczór można „ubrać” w wiele nagłówków, „Polonia odżyła”, „Powiew Świeżości”, „Młodość strzela gole” itd… itd. Ja jednak zdecydowałem się troszkę kreatywniej, a przy okazji motywująco zadziałać na ekipę Dawida Kołodziejczyka.
Po przeniesieniu meczu z godz.18.30 z Czułowa na 19.30 na ul. Edukacji dało piękny rezultat w postaci:
-
po pierwsze rozegranego meczu
-
po drugie rozegranego ZWYCIĘSKIEGO meczu.
To co zobaczyliśmy na boisku po prostu zatykało dech w piersiach. Mecz już od początku był szybki, żwawy. Tak naprawdę dwie, może trzy minuty zajęło badanie wzajemnych siły by później już grać akcja za akcję. Dobrze przygotowane w defensywie Kowalska, Szmigielska, Kopczyńska i Kostuś już na 20-25 metrze kasowały ataki ekipy Naprzodu Żernica. Tym samym dobrze funkcjonująca druga linia mogła, a nawet posyłała Chodzidło i Lodę prostopadłymi piłkami w stronę pola karnego, co w pierwszej połowie nie przyniosło oczekiwanego rezultatu.
Po upływie 30 minut mecz troszkę „umarł” na tempie, ale zdecydowanie można piłkarkom to wybaczyć bo ileż można biegać od bramki do bramki. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 0-0. Może i podopieczne Piotra Kalugi oraz Joanny Szulc mogły prowadzić ale recepty na dobrze dysponowaną Magdalenę Antkowiak nie mogły znaleźć Fliszkiewicz, Pytko oraz Nalepka.
Drugie czterdzieści minut było tak dobrym widowiskiem że śmiało zgromadzeni kibice mogli się poczuć niczym na meczu ekstra lub choćby pierwszej ligi. Lepiej w drugą część meczu weszły piłkarki gospodarzy. Tuż po wznowieniu gry lewą stronę dobrą piłkę otrzymała Dorota Chodziło i z lewej strony dośrodkowała wprost pod nogi wolno stojącej Dominiki Lody, która mogła wręcz bramkarkę drużyny gości zapytać – „Gdzie mam oddać strzał by padła bramka?”
I choć pytanie nie padło (a przynajmniej go nie słyszeliśmy) od 43 minuty gospodynie prowadziły 1-0.
Kibice dobrze nie usiedli na lekko zmoczonych przez deszcz krzesełkach a już mieli okazję by cieszyć się z drugiego gola. Niemal identyczna akcja dwie minuty później, tyle że w roli podającej Julia Kopczyńska a w roli strzelającej gola podająca w poprzedniej akcji Dorota Chodzidło.
Co ciekawe obie strzelczynie gola w ekipie Polonii Tychy mają niespełna 16 lat! Czy to oznacza powiew młodości w Polonii? W składzie na mecz była po raz kolejny Alicja Błaszczyk (13 lat!)
Kiedy wszystko wskazywało na to że gospodynie rozbiją Naprzód Żernicę, po niewykorzystanej „setce” Doroty Chodziło (sam na sam z Macieszczyk) i wykorzystanej akcji Pytko zrobiło się 2-1.
Po golu ekipa gości zdecydowanie odżyła. Do końca spotkania pozostawało około 15 minut i zdecydowanie w tym czasie nasiliły się ataki ekipy prowadzonej przez dwójkę trenerów. Jak się w konsekwencji okazało czasu brakło.
Po końcowym gwizdku pana Skowrońskiego na Tyskim obiekcie wybuchła taka radość jakiej nie wdzieliśmy w Tychach już dawno! Sowite pochwały od koleżanek zebrała bramkarka Magdalena Antkowiak. Nie ma co ukrywać, niedzielny wieczór będzie jednym z lepszych jeśli chodzi o goalkeeper Tyskiej drużyny. Na słowa uznania zasługuje cały zespół Polonii, tak zawodniczki defensywne jaki ofensywne, ale także ekipa gości która mimo przegranego meczu na placu gry pozostawiła wiele serca.
Jak mówił śp. Kazimierz Górski – „Chodzi o to, żeby strzelić jedną bramkę więcej od przeciwnika.”
a tego strzeliły piłkarki KKS Polonii Tychy.
KKS POLONIA TYCHY – LKS NAPRZÓD ŻERNICA 2:1 (0:0)
Gole: 43′ Loda, 45′ Chodzidło – 65′ Pytko
Kartki: 61′ Dziekan (ż/ Polonia)
Sędziowie: Skowroński Szymon (sędzia główny), Stoch Marcin, Synówka Anna
Widzów: 60
Polonia: Antkowiak,Szmigielska,Kowalska,Kopczyńska,Kostuś,Warzybok,Dziekan,Śliwa,Malicka (78’Witczak), Chodzidło (80’Rogosz), Loda (70′ Dziadek)
Naprzód: Macieszczyk, Nalepka (46′ Kielich), Skurzybot, Napierała (56′ Reclik), Fliszkiewicz, Pytko, Kabądz (40′ Czekała 65′ Botor), Foltyn, Herdzik, Hadan, Pawlik
* niestety ze spotkania KKS Polonia Tychy – LKS Naprzód Żernica nie dysponujemy materiałem foto ani wideo.