3 listopada to dzień szczególny, większość z Nas jeszcze spędza na cmentarzach, pośród najbliższych. Piłkarkom w ten dzień zafundowano kolejkę ligową, i niech żałuje ten kto na popularnej „Zetce” się nie znalazł. Mimo potwornej ulewy i sporego opóźnienia związanego problemami drogowymi Zabrzanek dzień można uznać za idealnie zakończony, Polonią Tychy pokonała KKS II Zabrze 3-0.
Kibice którzy przybyli na mecz już na 20 minut przed meczetem mogli wyczuć że coś jest nie tak. I mimo potwornej ulewy jaka towarzyszyła tyszankom na rozgrzewce nie chodziło o stan murawy bo ten był idealny, ale o opóźnienie Zabrzanek. Jak się okazało ulewa dała się we znaki powracającym kierowcom i Zabrzanki utknęły gdzieś w drodze, ale dzięki uprzejmości sędziów i piłkarek gospodyń pozwolono drużynie z Zabrza na mecz dotrzeć z opóźnieniem.
Na „dobry wieczór” bo mecz zaczął się o 17:00 piłkarki, działacze a także kibice minutą ciszy uczciły pamięć zmarłego kilka dni wcześniej Tadeusza Mazowieckiego, ku ucieszcie garstki kibiców zaczęły mecz.
Pierwsza połowa była zdominowana atakami tyszanek które nie potrafiły tego udokumentować, a kiedy to się w dziewiątej minucie udało, boczna sędzina zasygnalizowała spalonego. Idealne (choć jak się okazuje nie do końca) podanie w tempo do Król było kwintesencją piłki nożnej, niestety sędzina była nie ugięta.
Drużyna gości w całym meczu zagroziła bramce Antkowiak w sumie trzy może cztery razy, bo okazji na wykazanie się tym razem Dominiak nie miała, a pojawiłą się na około 7-8 minut przed końcem w Tyskiej bramce.
Kilka ataków w pierwszej połowie było całkiem dobrze konstruowanych prze ekipę Agnieszki Pluskoty, ale to Wiktoria Kraszewska tuż przed przerwą ustaliła wynik na 1-0.
W przerwie meczu ponownie dała się we znaki pogoda która w pierwszej połowie troszkę zelżała, ale w drugiej już definitywnie dała o sobie znać. Mocny deszcz i momentami silny wiatr na pewno obu ekipom nie pomagały, ale to Tyszanki dwukrotnie okazały się niegościnne. Najpierw po odbitej piłce przez bramkarkę z Zabrza dobija Kraszewska, a chwilę później pięknym wolejem z 13 metrow popisuje się Dorota Chodzidło. Jak opisali po meczu kibice „bramka STADIONY ŚWIATA” i faktycznie popularna „Doris” pokazała ze na mecze kobiet warto przychodzić.
Ten kto był 3 listopada na Paprocanach na meczu nie może żałować, poza emocjami piłkarskimi dla najwytrwalszych kibiców były nagrody. Wśród kibiców rozdano wejściówki na imprezę w SKUPIE KULTURY która podsumowywuje piłkarską jesień piłkarek, darmowe wejściówki do Revitala na ZUMBĘ lub siłownię, a także dla trójki kibiców koszulki Polonii Tychy.
Mecz z Zabrzem był ostatnim tej jesieni w Tychach ale także ogólnie w lidze spotkaniem ligowym, teraz czeka piłkarki ale głownie kibiców długi rozbrat z ligą. Liczymy że atmosfera meczu, dopingu ale głownie piękne bramki pokazują ze mimo nawet niesprzyjających warunków na mecze Kobiecego Klubu Sportowego warto przychodzić.
Najbliższy mecz Polonia Tychy rozegra na wiosnę w Wilczej, z tamtejszym LKS’em Wilki Wilczą w okolicach kwietnia. Najbliższy mecz w Tychach Polonistki rozegrają z UKS’em Gamów.
Terminarz spotkań wraz z datami podamy dokładnie koło stycznia.
KKS Polonia Tychy:
Antkowiak (73′ Dominiak) – Śliwa (70′ Żychoń), Kowalska, Płoskonka, Kopczyńska (62′ Wasiak) – Kozyra, Dziekan, Margiel (54′ Malicka), Kraszewska (78′ Rogosz) – Chodzidło – Król
KKS II Zabrze:
Duży – Koza (72’ Czajkowska), Wojciechowska, Nagoda (68’ Wilk), Bigaj (41’ Jałocha), Jarlowska, Napierała (70 Heller), Fross, Dąbrowska (38’Kołodrys), Frąckowiak, Brodacka (65’Wilk)
KKS Polonia Tychy – KKS II Zabrze 3:0 (1:0)
Gole: 40′ Kraszewska 1-0, 44′ Kraszewska 2-0, 63′ Chodzidło 3-0
Widzów: 75
Kartki: brak
Sędziował: Celder Andrzej – Piesiur Karolina, Gretka Dominika