Surowa kara za niefrasobliwość. Polonia Tychy – Czarni II Sosnowiec 1-5

Zupełnie inaczej Tyszanki wyobrażały sobie to spotkanie przed pierwszym gwizdkiem sędziego. Równe na papierze szanse okazały się równe tylko w pierwszej połowie. Polonistki były totalnie bezradne w drugiej części spotkania i nie potrafiły nawet w najmniejszym stopniu powstrzymać nawałnicy Sosnowiczanek. Co prawda, strata 5 bramek nie odzwierciedla faktycznej różnicy pomiędzy zespołami, jednak cena za głupie błędy była w tym wypadku bardzo wysoka.

Obie drużyny rozpoczęły z dużym zaangażowaniem i chęcią do gry. Całkiem licznie zgromadzeni kibice na pierwszą okazję doczekali się w 7 minucie, kiedy to strzał prosto w Julię Patolę oddała zawodniczka gości Milena Syguła. Z biegiem czasu zespół Czarnych osiągał coraz większą przewagę, ale Polonia potrafiła zapobiegać zagrożeniom swojej bramki. Nie obyło się jednak bez drobnych błędów naszej defensywy – w 13 minucie spotkania debiutantka Paulina Kopańska zbyt lekko podała do bramkarki, a zza jej pleców wyskoczyła rywalka. Na szczęście skończyło się tylko na rzucie rożnym.

Kolejne minuty pierwszej połowy upływały w dalszym ciągu pod znakiem wyrównanej i zaciętej gry. Sosnowiczanki próbowały uderzać z dystansu, z kolei Polonia atakowała lewą flanką, gdzie szarżowała świetnie dysponowana Paula Wachulec. Zazwyczaj w tych próbach była osamotniona, toteż niewiele z tego wynikło – tak samo jak z uderzeń z dystansu gości. W 25 minucie genialnym, 30-metrowym crossowym podaniem popisała się tyska kapitan Agata Kowalska. Do piłki dopadła w polu karnym Wachulec, ale odskoczyła jej piłka i z dobrej okazji został tylko rzut rożny. Z chwili na chwilę mecz robił się coraz nudniejszy i ratunkiem dla niego okazała się kolejna akcja Tyszanek. Po 35-metrowym rajdzie, a jakże, Pauli Wachulec, piłkę na 16 metrze dostała Wiktoria Smolarz. Świetnie zwiodła rywalkę przyjęciem i jeśli o tym zagraniu można mówić, że nie powstydziłby się go sam Andres Iniesta, to strzał był bliżej poziomu Chojniczanki Chojnice, aniżeli Barcelony. Na zakończenie pierwszej części meczu uderzenie na bramkę oddała jeszcze Dagmara Wieczorek, ale wynik nie zmienił się. Do przerwy 0-0.

Kamila Kozyra (zielona) i Natalia Cisło (biała); foto: Karol Kowieski
  • https://www.facebook.com/KKSPoloniaTychy
  • poloniatychy@gmail.com
Kamila Kozyra (zielona) i Natalia Cisło (biała); foto: Karol Kowieski

Na początku 2 połowy trener Kołodziejczyk dokonał zmiany – Jagodę Wasiak zmieniła Anita Król. Nie zapobiegło to stracie bramki. W 43 minucie Julia Patola nieuważnie wybiła piłkę z 5 metra prosto pod nogi Syguły, a ta nie dała szans naszej bramkarce. Strata gola podziałała mobilizująco na polonistki. Już chwilę później Król chytrze chciała pokonać bramkarkę gości, kiedy wykorzystując jej złe ustawienie kąśliwie uderzyła po długim słupku. Niestety dla Polonii Dorota Młynarczyk sparowała ten strzał na rzut rożny. Do wykonania stałego fragmentu zabrała się także Anita Król. Świetnie wypatrzyła na 10 metrze niekrytą Smolarz, ale ta fatalnie spudłowała. Chwilę później na murawie zameldowała się Joanna Żychoń, która wniosła więcej jakości w grę naszej drużyny. W międzyczasie szczęścia z dystansu spróbowała Syguła, ale wysoko nad bramką. Po tej próbie okazję do rewanżu miała Polonia. Paula Wachulec kolejny raz wpadła z piłką w pole karne, znalazła przestrzeń i podała futbolówkę Smolarz, jednak ta wyraźnie nie miała dobrego dnia i znowu beznadziejnie spudłowała.

Julia Kopczyńska; foto: Karol Kowieski
  • https://www.facebook.com/KKSPoloniaTychy
  • poloniatychy@gmail.com
Julia Kopczyńska; foto: Karol Kowieski

Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić i boleśnie przekonały się o tym tyszanki. Wypożyczona z Polonii Tychy Magdalena Margiel w dziecinnie prosty sposób ograła na prawej flance Julię Kopczyńską, dośrodkowała w pole karne i piłkę do siatki wturlała Magdalena Piekorz. Moment później Smolarz opuściła boisko, a zastąpiła ją Alicja Błaszczyk. Po tej bramce piłkarki Czarnych Sosnowiec wrzuciły piąty bieg i przeprowadzały szybkie akcje pod bramką gospodyń. Niewiele robiła spanikowana tyska obrona, która nerwowo reagowała na każdą wymianę piłki rywalek. W 66 minucie ze stałego fragmentu w okolicach linii środkowej dośrodkowała Wieczorek, ale dwie niepilnowane zawodniczki Czarnych zdołały wywalczyć zaledwie rzut rożny. Opłaciło się to mimo wszystko – do rożnego podeszła ponownie Wieczorek i bezpośrednim strzałem z rzutu rożnego pokonała Patolę. Nie bez winy była w tej sytuacji Kowalska, która stojąc na krótkim słupku praktycznie wkopała sobie piłkę do bramki.

W 71 minucie znowu nie popisała się Patola, która wyrzuciła piłkę prosto pod nogi Sosnowiczanek. Nie mogło się skończyć inaczej, piłkę do bramki wpakowała rezerwowa Urszula Bydlińska. Załamane polonistki ruszyły do ataku i zdołały strzelić gola „na otarcie łez”, a konkretniej strzeliła go Żychoń. Na sam koniec spotkania rzut karny sprokurowała Kamila Kozyra, którego pewnie wykorzystała Dagmara Wieczorek. Po tej bramce sędzie zakończył niedzielne spotkanie.

Nasze zawodniczki były bardzo rozgoryczone po zakończeniu meczu. Kilka z nich uroniło gorzkie łzy, jednak – jak to w zazwyczaj w sporcie – taki los przegranych. Mimo złego wyniku, w grze Polonii można było dostrzec plusy. Kolejny raz rewelacyjnie zagrała Wachulec, z niezłej strony pokazała się Kozyra, bardzo obiecująco wystąpiła Kopańska, która z minuty na minutę była coraz pewniejszym punktem defensywy, a dodatkowo imponowała spokojem w wyprowadzaniu piłki.

Wierzymy, że Polonistki już w następnym meczu pokażą swoją prawdziwą wartość oraz najwyższą formę. Nasze piłkarki mogą cieszyć się wolną majówką, bowiem w następnej 19. kolejce pauzują. Kolejne spotkanie (domowy mecz z Wisłą Skoczów) odbędzie się w drugi weekend maja. O dokładnym miejscu i terminie poinformujemy wkrótce!

__________________________________________________________

26 kwietnia 2015 r. godz. 17:00, stadion Czułowianki Tychy

KKS Polonia Tychy – KKS Czarni II Sosnowiec 1-5

76′ Żychoń – 43′ Syguła, 58′ Piekorz, 66′,80′ Wieczorek, 71′ Bydlińska

POLONIA: Patola – Kowalska (C), Kopańska, Płoskonka, Kopczyńska (64′ Dziadek) – Wasiak (41′ Król), Śliwa, Kozyra, Wachulec (68′ Stefańska) – Kaleta (50′ Żychoń), Smolarz (60′ Błaszczyk)

CZARNI II: Młynarczyk – Sakłak, Mohammad-Hanif, Piekorz, Kukiełka – Margiel, Wieczorek (C), Bułman, Syguła – Niemczyk, Cisło

Share This