Różnica w tabeli mówi sama za siebie – faworyt spotkania jest tylko jeden. Polonistki nawet remisując mecz, tak naprawdę go przegrają. Wisła Skoczów z kolei nie ma nic do stracenia i będzie chciała sprawić dużą niespodziankę. Niedzielny pojedynek to szansa by zobaczyć sporo goli, oczywiście w kobiecym wydaniu!
Mimo przepaści punktowej, która dzieli obie drużyny w klasyfikacji ligowej, można zauważyć pomiędzy drużynami podobieństwa. Zarówno Polonia, jak i Wisła nie mają za sobą udanych spotkań. Polonia (nie licząc walkowera z Gwarkiem Ornontowice) przegrała 3 ostatnie spotkania, wszystkie na własnym boisku. Drużyna ze Skoczowa jest w jeszcze gorszej sytuacji, bowiem kontynuuje niechlubną serię 5 porażek z rzędu, strzelając w nich zaledwie 3 bramki, tracąc aż 35.
Defensywa zespołu ze Skoczowa to słaby punkt, który nasza drużyna musi wykorzystać. W 16 spotkaniach obecnego sezonu Wisła straciła okrągłe 90 bramek, co stawia ją pod tym względem jako najgorszą w lidze. Również zdobywanie goli przychodzi najbliższym rywalkom Polonii z dużym trudem – mają ich raptem 19. Miejmy nadzieję, że powiększą swój dorobek strzelecki dopiero w następnej kolejce.
Pomimo wyraźnej przewagi „na papierze”, tyszanki nie lekceważą rywalek. Magdalena Kaleta doskonale zdaje sobie sprawę, że ją i jej koleżanki z drużyny czeka w niedzielę 80 minut ciężkiej pracy:
W niedzielnym meczu musimy dać z siebie wszystko, ponieważ to kolejna walka o 3 punkty. Zarówno my, jak i przeciwniczki, będziemy chciały zachować czyste konto. Racja, grałyśmy z silniejszymi rywalkami, jednak to nie zmienia faktu, że będziemy walczyć do końca i z pewnością nie zlekceważymy drużyny przyjezdnej.
Z niecierpliwością więc czekamy na piłkarskie zakończenie weekendu. Spotkanie odbędzie się 10 maja (niedziela) o godzinie 17:00 na Stadionie Czułowianki Tychy. Swoją obecność można potwierdzać na facebook’owym wydarzeniu. Zapraszamy!
