Takiej strzelaniny piłkarki z Tychów nie zrobił sobie dawno. Tyszanki rozbiły wręcz w Skoczowie tamtejszą Wisłę aż 7:1, a gdyby rzut karny na bramkę w 80 minucie meczu zamieniała Margiel mogło by się skończyć osiem.
Jadąc na ten mecz nikt w Polonii nie wiedział czego się spodziewać, klub ze Skoczowa na koncie miał tylko punkty za walkower z drużyną Świerklan, i jedną bramkę strzeloną w Chorzowie. A jak przyznała Julia Kopczyńska z takimi drużynami gra się mecze najgorzej.
Początek meczu a właściwie jego całe osiemdziesiąt minut były jednostronnym widowiskiem. W ciągu pierwszych dziesięciu minut Nasze piłkarki łapane były systematycznie w pułapkę ofsajdową. Jak jednam mówi przysłowie „Co się odwlecze to nie uciecze”. W dwunastej minucie kolejne prostopadłe podanie wykonały atakujące tyszanki, Kozyra idealnie zagrała do Król, ta ujrzała lepiej ustawioną Dziekan i popularna „Ema” nie miała skrupułów, bramka stałą otworem. 240 sekund później kolejne prostopadłe podanie Kopczyńskiej wykorzystała Chodzidło i po 16 minutach Tychy prowadziły 2-0. Dobrze nie ochłonęliśmy a w siedemnastej minucie podwyższyła Król po kolejnym samotnym rajdzie w pole karne.
Musze przyznać że notować nie nadążałem… ledwo wpisałem gola na 3-0, a Anita podwyższyła na 4-0 zmierzając ku hat-trick’owi. Przed przerwą popularną „angielkę” dołożyła Chodzidło strzałem z dobrych dwudziestu metrów, i nikt nie miał już wątpliwości że tego meczu przegrać po prostu się nie da. Skromne ataki w pierwszej połowie drużyny gospodarzy albo skutecznie w obronie kasowały Kowalska z Płoskonką, albo strzały pewnie chwytała Antkowiak.
Druga połowa Polonistki zaczęły z odmiennym ustawieniu. Swój debiut w bramce kosztem Antkowiak zaliczyła Wiktoria Dominiak, a wraz z nią na murawie pokazały się Wasiak, Żychoń oraz Margiel.
Już w pierwszych minutach drugiej połowy swoimi pewnymi interwencjami w bramce zaistniała Dominiak pokazując rywalkom że łatwo gola nie zdobędą. Ciekawostką jest także fakt że Dziekan zamieniła się rolami z Kowalską która usilnie „polowała” na pierwszego gola w karierze, a wiadomo obrońca tych bramek nie strzela dużo. Agatę w drugiej połowie wyręczyły w pięćdziesiątej siódmej minucie Chodzidło oraz w sześćdziesiątej Margiel. Przy prowadzeniu 7-0 lekko inicjatywę oddaliśmy rywalkom które z rzutu wolnego z okolicy narożnika pola karnego strzeliły bramkę. Pokomeda pewnie uderzyła pod poprzeczkę, a tak ocierając się o nią wpadła do siatki. Nie złamało to jednak ani naszej obrony, ani tym bardziej Dominiak która w tym wypadku szans za obronę zdecydowania nie miała.
W ostatniej akcji meczu dobrą piłkę otrzymała nasza „Małgorzata” która przebiegła dobre trzydzieści metrów z piłką by na 10 metrze brutalnie od tyłu zostać wybita z rytmu. Pierwotnie karnego miała strzelać Kowalska wtedy grająca już na pozycji napastnika, ale trener pozwolił wziąć los w swoje ręce faulowanej. Niestety sprawdziło się kolejne powiedzenie „Poszkodowany nie strzela karnego” Magdalena Margiel chybiła z „wapna” ale zwycięstwo i tak było przekonujące.
Teraz czekamy na kolejne spotkanie które wg. Terminarza gramy u siebie z druga drużyną Czarnych Świerklan. Każdy jednak kibic dobrze wie jaki są fakt, czekamy więc na decyzję Śląskiego Związku Piłki Nożnej o tym czy ekipa nie zostanie z ligi wycofana. Jeśli tak się stanie, być może w tym terminie rozegrany zostanie sparing z drużyną Patrycji Luty. Obecnie czekamy na odpowiedzieć ze strony Czarnych II Sosnowiec.
My po meczu już tradycyjnie o komentarz poprosiliśmy piłkarki KKS Polonii Tychy:
Aleksandra Dziadek (obrońca):
Po wejściu na boisko w drugiej połowie meczu kosztem Julii Kopczyńskiej odczułam niewielki stres, później nabrałam jednak pewności siebie. W dzisiejszej grze aspekty fizyczne pozwoliły mi chwilami odebrać straconą piłkę. Atmosfera panująca na boisku dała mi szansę spokojnie rozegrać piłkę bez niepotrzebnej presji i wyrzutów. Myślę, że lewa obrona to pozycja, która najbardziej mi odpowiada. Oby z meczu na mecz było coraz lepiej zarówno pod względem technicznym jak i szybkościowym.
Wiktoria Dominiak (bramkarz):
Był to mój pierwszy mecz w karierze, mimo wszystko gdy wybiegłam na boisku czuła się pewnie swoich umiejętności. Trzeba było tylko dać z siebie wszystko. Już pierwsza akcja uświadomiła mi że jestem na właściwym miejscu. Podsumowując mecz trzeba pogratulować wszystkim dziewczynom, grał bardzo dobrze o czym świadczą strzelone gole. Jesteśmy na świetnej drodze zwycięstw, teraz trzeba robić wszystko by te passę podtrzymać.
Wisła Skoczów – Polonia Tychy 1:7 (0:5)
Gole: 63’ Pokomeda – 12’ Dziekan, 16’29’57’ Chodzidło, 17’22’ Król, 60’ Margiel
Kartki: brak
Sędziowie: Kaczmarczyk Łukasz – Targowski Adam, Plinta Krystian
Widzów: 75
Wisła Skoczów:
Polok – Kropek, Lisowska, Orszulik, Wawronowicz (28’ Gabzdyl), Ryszawy, Moćko, Minge, Gruszka ( 65’ Legierska), Jagieła (60’ Palas), Pokomeda
Polonia Tychy:
Antkowiak (40’ Dominiak) – Kopczyńska (68’ Dziadek), Płoskonka (40’ Wasiak), Malicka (40’ Żychoń), Kowalska – Kozyra, Dziekan, Śliwa, Kraszewska – Król (40’ Margiel), Chodzidło (68’ Rogosz)