Z nieba do…piekła!

Ostatni domowy mecz w rundzie jesiennej polonistki rozegrały wczesnym popołudniem na bocznym boisku przy ul. Edukacji. W pięknej, jesiennej aurze na trybunach pojawiła się około setka sympatyków obu drużyn i chyba żaden z przybyłych nie mógł narzekać na widowisko. Już na samym początku spotkania Noemi Dziekan świetnym prostopadłym podaniem uruchomiła Wiktorię Kraszewską, a ta wygrała pojedynek z bramkarzem i wyprowadziła Polonię na prowadzenie.

Zdobyta bramka uspokoiła grę gospodyń, które raz po raz stwarzały groźne sytuacje, jednak brakowało chłodnej głowy przy wykończeniu sytuacji. W 18 minucie spotkania, po fatalnej stracie piłki na 20 metrze od bramki, drużyna SWD wyrównała losy pojedynku. Gra była wyrównana i przyjemna dla oka, jednak sielankę przerwała poważna kontuzja jednej z piłkarek SWD Wodzisław. Zawodniczka z numerem 17 musiała opuścić boisko, została także wezwana karetka pogotowia. Jej stan ulegał poprawie, jednak nie było mowy o jej powrocie na boisko. W 35 minucie spotkania świetnym, 60-metrowym rajdem lewą stroną boiska popisała się Julia Kopczyńska, jednak w kluczowym momencie zabrakło zrozumienia z koleżankami z drużyny. Dwie minuty później Dziekan ponownie wyprowadziła tyszanki na prowadzenie za sprawą pięknego strzału z 20m „za kołnierz” bramkarza. Pod sam koniec tej części spotkania boisko z powodu kontuzji (skręcenia stawu skokowego) opuściła kolejna zawodniczka SWD, czyli występująca z pechowym (w tym wypadku) numerem 13 Paulina Nieborowska.

Noemi Dziekan (z lewej) oraz Dorota Chodzidło (z prawej) w meczu z SWD Wodzisław zrobiły to czego nie udało się w Gamowie! Obie zaliczyłem gola. Co więcej „Doris” piłkę do siatki wpakowała dwukrotnie [foto. Sebastian Godyla]
  • https://www.facebook.com/KKSPoloniaTychy
  • poloniatychy@gmail.com
Noemi Dziekan (z lewej) oraz Dorota Chodzidło (z prawej) w meczu z SWD Wodzisław zrobiły to czego nie udało się w Gamowie! Obie zaliczyłem gola. Co więcej „Doris” piłkę do siatki wpakowała dwukrotnie [foto. Sebastian Godyla]
Pierwszą połowę Polonia Tychy kończyła z jednobramkowym prowadzeniem, z kolei SWD Wodzisław z plagą kontuzji. Nie przeszkodziło im to jednak w dalszych planach. Od początku 2 części meczu drużyna gości wysoko podeszła pod bramkę gospodyń, stwarzając duże zagrożenie. Bramkę mimo to zdobyła Polonia. Świetne dośrodkowanie z prawej flanki dostała Dorota Chodzidło i na raty pokonała golkipera gości. Jak się, niestety, okazało, były to miłe złe początki. Wówczas polonistki dały sobie wbić 2 bramkę, kiedy to po świetnym rajdzie występującej z numerem 7 Moniki Jaskółki piłkę do bramki Magdy Antkowiak wbiła Kocjan. Stracony gol wyraźnie podciął skrzydła tyszankom. Zaczęły one popełniać fatalne błędy, a wobec karygodnego ustawienia linii obrony i błędów indywidualnych tyskiej drużyny, drużyna SWD zaczęła siać ogromny popłoch w szeregach gospodyń. Zespół z Wodzisławia przestawił się na grę długą piłką, z czym kompletnie nie radziły sobie polonistki. W wyniku tego, wynik przy Edukacji z 3-2 w ciągu 4 minut zmienił się w 3-5. Wyrównała lobem Justyna Wiewióra (nr 19), na 3-4 po rzucie rożnym i beznadziejnym zachowaniu obrony Polonii strzeliła Barbara Kocjan, a na dwubramkowe prowadzenie drużynę gości wyprowadziła wspomniana Jaskółka po szybkiej kontrze Wiewióry. Niestety, z tą parą zawodniczek polonistki zaczęły sobie radzić dopiero po tym lodowatym prysznicu, powstrzymując ich groźne kontrataki w zarodku. Przyniosło to w efekcie bramkę kontaktową dla Polonii Tychy –  w 75 minucie wcześniej wprowadzona Paula Wachulec z prawego skrzydła w taki sposób dograła do Chodzidło, że nawet zaspana Sylwia Grzeszczak skierowałaby piłkę do siatki.

 Wiktoria Kraszewska otworzyła wynik spotkania już w 28 sekundzie meczu! Niestety ostatecznie gospodynie uległy 5:4. [foto. Sebastian Godyla]
  • https://www.facebook.com/KKSPoloniaTychy
  • poloniatychy@gmail.com

Wiktoria Kraszewska otworzyła wynik spotkania już w 28 sekundzie meczu! Niestety ostatecznie gospodynie uległy 5:4. [foto. Sebastian Godyla]
Przez ostatnie 15 minut spotkania tyszanki z całych sił atakowały, chcąc uratować wynik. W 69 minucie rozpaczliwym strzałem z 25 metrów szczęścia ponownie próbowała „Doris”, jednak bramkarka wodzisławianek pewnie obroniła jej uderzenie z powietrza. Gospodynie wciąż szturmowały bramkę zespołu SWD Wodzisław, ale mimo to zespół gości dowiózł korzystny wynik do końca. Po końcowym gwizdku żal było patrzeć na załamane polonistki, chociaż wszyscy wiemy, że na tym polega całe piękno piłki nożnej. Drużyna mimo prowadzenia gry może dotkliwie przegrać spotkanie, a naszym dziewczynom, które boleśnie się dziś o tym przekonały, z pewnością nie można odmówić pasji i zaangażowania, a podziwiać należy za pełne dramaturgii widowisko oraz walkę do końca.

 

 

KKS Polonia Tychy – SWD Wodzisław Śląski 4:5 (2:1)

Gole: 1’ Kraszewska, 33’ Dziekan, 42’64’ Chodzidło – 18’55’ Wiewióra, 49’57’ Kocjan, 55’Jaskółka

Kartki:14’ Ratajczyk (ż/ SWD Wodzisław Śląski)

Sędziowie: Synówka Anna – Król Jacek, Sitko Tomasz

Kibiców: 100

KKS Polonia Tychy:

Antkowiak – Kowlaska, Płoskonka, Kopczyńska (64’ Pustelnik), Kozyra – Król, Dziekan, Wasiak (58’ Wachulec), Kraszewska – Chodzidło, Smolarz

 

SWD Wodzisław Śląski:

Pytlik – Szymiczek, Miąsło, Cymbor (25’ Krakowczyk), Grabiec, Skrzypek (35’ Buchta), Nieborowska (36’ Solich) , Kocjan, Jaskółka, Wiewióra (80’ Waniek), Rybarczyk (50’ Ratajczyk)

 

 

 

autor: Kamil Hajduk [Zespół PRasowy KKS Polonia Tychy]

Share This