Szybkie tempo, wiele akcji tak pod jedną jaki drugą bramką, ale brak goli. Tak można na szybko opisać dzisiejsze spotkanie w Poraju. Gospodynie wysoko zawiesiły poprzeczkę będącej na fali tyskiej Polonii. Po czterech kolejny zwycięskich spotkaniach, dziś zawodniczki Polonii mimo dobrego meczu z murawy schodziły mocno podenerwowane, ale także lekko przybite.
Mecz zaczął się od ataków podopiecznych Krzysztofa Całusa, tyszanki z „busa” wysiadły około jedenastej minuty. Dobrą akcją 1 vs 1 z bramkarką popisała się Anita Król, a chwilę później Dorota Chodzidło, ale w obu przypadkach zabrakło gola. Kiedy tego strzeliliśmy (o czym świadczyły uniesione w górę ręce Kraszewskiej) okazało się że sędzia boczny, o głównej nie wspominając piłki za linią bramkową nie dostrzegły, i pozwoliły obrończynią z Poraja wybić piłkę w aut.
W drugiej połowie obraz gry zmienił się niewiele, choć głównie akcja toczyła na połowie Polonii Poraj. Ataki Król, Chodzidło czy Kraszewskiej co jakiś czas przeplatały się akcją zaczepną Karoliny Górniak ale w akcja sam na sam lepiej spisywała się Magdalena Antkowiak.
W ostatnich 15 minutach trener Kołodziejczyk postawił niemal wszystko na jedną kartę przechodząc z systemu 4-4-2 na 3-4-3, i co ciekawe ten nie wypadł wcale gorzej. Pojawienie się na murawie Margiel, Żychoń czy Wasiak poprawił akcje ofensywne Polonii Tychy. Niestety ilość akcji w meczu nie jest równa ilości strzałów na bramkę, a wiadomo w piłce nożnej to gole liczą się najbardziej. Dobre akcje raz po praz marnowały Kopczyńska, a najlepszą Król (choć jak sama twierdzi piłka się od niej odbiła, szkoda ze minimalnie obok słupka).
Po końcowym gwizdku zawrzało lekko w obozie gości. Kapitan tyskiego zespołu miała wiele do powiedzenia sędziującej Paulinie Kotyl. Na szczęście obeszło się na kulturalnej rozmowie, bo już po końcowym gwizdku nasza pani kapitan mogła ujrzeć kartkę.
Cóż Piłka Nożna dziś wyglądała bardziej jak Piłka Ręczna a w naszym wykonaniu zabrakło Marcina Lijewskiego, Karola Bieleckiego czy Artura Siódmaka który w pamiętnym meczu półfinału z Norwegią rzucił piłkę do bramki dając Polakom szanse na grę w finale Mistrzostw Świata w 2009 roku.
Po meczu tradycyjnie o podsumowanie spotkania poprosiliśmy piłkarki Polonii Tychy.
Anita Król (napastnik):
Opis dzisiejszego spotkania można zawszeć, wbrew pozorom w kilku słowach: waleczność, ambicja i niestety jak w moim przypadku zdecydowany brak skuteczności.
Remis jest niczym porażka, która pokazała że w kluczowych momentach brakuje nam spokoju niezbędnego do wykończenia akcji.
Agata Kowalska (obrońca):
Po dzisiejszym meczu najbardziej szkoda straconych dwóch punktów. Niestety nie udało się wykorzystać mozolnie konstruowanych akcji. Sędziowie ewidentnie starali się pomagać gospodarzom, pomijając fakt nie uznania prawidłowo zdobytej bramki przez Wiktorię Kraszewską, nie widzieli także ręki w polu karnym gospodarzy.
Nie ma się co usprawiedliwiać, miałyśmy sporo okazji aby zmienić wynik. Mimo walki jednak nie udało się do końca meczu go zmienić.
Mam nadzieje że w następnym meczu u siebie poprawimy skuteczność i zdobędziemy kolejne punkty.
Dawid Kołodziejczyk (trener):
Piłka nożna to sport, w którym nie można sobie nigdy dopisywać 3 punktów przed pierwszym gwizdkiem sędziego. Wiedzieliśmy, że Poraj to zespół waleczny, który potrafi zaskoczyć. Mimo wszystko cały mecz dominowaliśmy, a zabrakło tak na prawdę odrobinę szczęścia w licznych sytuacjach podbramkowych. Najważniejsze, że Polonia Tychy przez 80 minut dążyła do strzelenia upragnionej bramki. Gdyby w piłce nożnej wszystko było takie oczywiste i łatwe, nikt by nie interesował się tą dyscypliną sportu. Przed nami ostatni mecz w tej rundzie z Zabrzem na obiekcie przy Paprocanach, na który wszystkich zapraszamy!
Foto-Relacja z meczu (Tutaj)
LKS Polonia Poraj – KKS Polonia Tychy 0:0
Widzów: 75
Sędziowie: Paulina Kotyl – Marta Praźmowska, Augustyn Białas
LKS Polonia Poraj:
Figuła – Lipińska, Kowalska, Sroślak (40’ Barczyk), Słaboń, Tkacz, Morel, Górniak, Kotynia, Rykała (66’ Nowakowska 70’Bętkowska), Piekarska (40’ Kot)
Trener: Całus Krzysztof
KKS Polonia Tychy:
Antkowiak – Kowalska, Płoskonka, Kopczyńska, Malicka (47’ Margiel) – Śliwa, Kraszewska (65’ Wasiak), Kozyra, Dziekan – Król, Chodzidło (47’ Żychoń)
Trener: Kołodziejczyk Dawid
Już w najbliższą niedzielę 2 listopada Polonia Tychy rozegra ostatni mecz ligowy w tej rundzie! Tym razem na obiekcie popularnej „Zetki” przy ul. Sikorskiego o godz. 15 Polonistki podejmą KKS II Zabrze! Podczas meczu odbędzie się losowanie upominków i zaproszeń okolicznościowych! Zapraszamy!
Wydarzenie jest promowana na portalu społecznościowym Facebook (TUTAJ)